Możemy mieć kryzys w związku z pomorem ptaków w Polsce, Ministerstwo Klimatu i Środowiska podejmuje kontrowersyjne działania 

W ostatnim czasie odnotowujemy gwałtowny wzrost przypadków rzekomego pomoru drobiu, który dotyka nie tylko hodowle, ale również dzikie ptactwo. Jest to alarmujące, zwłaszcza że choroby takie jak grypa ptaków czy rzekomy pomór mogą zagrażać całej branży drobiarskiej, a także ekosystemowi dzikiej przyrody.

Tymczasem Minister Klimatu i Środowiska planuje znaczne ograniczenie polowań na ptaki, w tym dzikie kaczki. Decyzja ta niesie poważne konsekwencje:

  1. Ograniczenie monitoringu – To myśliwi najczęściej zgłaszają przypadki chorych lub padłych ptaków, co pozwala szybko reagować na ogniska chorób. Bez zaangażowania myśliwych skuteczność monitoringu dramatycznie spadnie.
  2. Sabotaż interesu narodowego – Wprowadzenie zakazu polowań na kolejne gatunki ptaków utrudni kontrolę populacji dzikiego ptactwa, które często bywa rezerwuarem groźnych wirusów. To działanie nie tylko osłabi ochronę hodowli drobiu, ale wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo żywnościowe kraju.
  3. Ograniczenia polowań na ptactwo zminimalizuje aktywną ochronę ptaków przez myśliwych, a w szczególności odstrzał drapieżników oraz IGO, a co za tym idzie dostarczanie tusz do badań weterynaryjnych.

Czy Ministerstwo Klimatu weźmie na siebie odpowiedzialność za ograniczenia walki z zagrożeniami epizootycznymi???